Poniedziałkowy pożar na zapleczu Biedronki na Dworcu Centralnym w Warszawie został ugaszony szybko i zakończył się bez ofiar. Nie doszło też do wstrzymania ruchu pociągów. Trwa ustalanie przyczyny zdarzenia – informuje spółka PKP SA, zapewniając, że dokłada starań dla zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim użytkownikom dworców.
Zdarzenie, do jakiego doszło w ostatni poniedziałek (18 sierpnia) na dworcu Warszawa Centralna, mogło mieć potencjalnie groźne skutki – na szczęście jednak tym razem nikomu nic się nie stało. Około 9 rano na zapleczu dworcowego sklepu Biedronki wybuchł pożar. Na miejsce przybyło 6 zastępów strażackich, które szybko ugasiły ogień. Przyczyny jeszcze nie ustalono.
Skutki pożaru ograniczyły się do niewielkich strat materialnych (spaliły się głównie pozostawione na zapleczu sklepu ubrania) oraz zadymienia. Konieczna była ewakuacja kilkudziesięciu osób ze sklepu i z innych pomieszczeń na antresoli, lecz nie z dolnego poziomu hali dworca ani z podziemnych przejść i peronów. Ruch pociągów odbywał się przez cały czas bez zakłóceń.
Jakie konsekwencje mogą spotkać najemcę, w którego lokalu doszło do pożaru? Zarządca dworca, któremu zadaliśmy to pytanie, wyjaśnia, że zależy to przede wszystkim od przyczyny pojawienia się ognia. – Jeżeli do zdarzenia doszło z winy najemcy – na przykład w wyniku nieprzestrzegania zasad BHP, przeciążenia instalacji, używania niebezpiecznych urządzeń czy niedbalstwa – to on ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą. Obejmuje ona zarówno odpowiedzialność za zniszczenie lokalu i przywrócenie go do stanu sprzed pożaru, jak i ewentualne szkody powstałe w częściach wspólnych budynku oraz straty sąsiadów, takie jak zalania wodą podczas akcji gaśniczej czy zadymienie – informuje Justyna Gawron z Biura Komunikacji PKP SA.
Jak podkreśla nasza rozmówczyni, szczegóły w tej sprawie będą znane dopiero po zakończeniu dochodzenia. – Niewykluczone jednak, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, które zdarzają się nie tylko w obszarze infrastruktury kolejowej. Najważniejsze, że procedury postępowania na wypadek zagrożeń działają i że nikt nie został poszkodowany – zaznacza.
Na dworcu Warszawa Centralna, podobnie jak na innych dworcach i obiektach użyteczności publicznej, procedury związane z tego typu zdarzeniami oraz ewakuacją przebywających w budynku ludzi reguluje Instrukcja Bezpieczeństwa Pożarowego (IBP). – Dodatkowo funkcjonują wewnętrzne procedury postępowania na wypadek zagrożeń i sytuacji kryzysowych, zarówno na dworcach kolejowych, jak i na innych nieruchomościach zarządzanych przez spółkę PKP – zapewnia Gawron.
Zarządca dokłada starań, by zminimalizować ryzyko pożaru w swoich obiektach i zapewnić użytkownikom maksimum bezpieczeństwa. – Dworce kolejowe są wyposażane w systemy ochrony przeciwpożarowej, zgodnie z obowiązującymi przepisami. W obiektach zarządzanych przez PKP SA regularnie weryfikowane jest przestrzeganie wymagań z zakresu ochrony przeciwpożarowej – mówi przedstawicielka spółki.
Temu samemu mają służyć zawierane przez PKP SA umowy z agencjami ochrony. Ich pracownicy pełniący służbę na dworcach mają obowiązek – między innymi – przeciwdziałania powstawaniu zagrożeń pożarowych i reagowania na zdarzenia o takim charakterze, między innymi poprzez weryfikację alarmów z systemów ochrony przeciwpożarowej.
Pożar na dworcu Warszawa Centralna był już drugim w tym miesiącu zdarzeniem zakłócającym funkcjonowanie dworca w centrum stolicy. Pierwszym była awaria energetyczna, która na początku sierpnia doprowadziła do
zaniku zasilania w kasach i na peronach stacji Warszawa Śródmieście. Konsekwencje były wówczas poważniejsze: przez kilka godzin, dopóki należąca do PGE Energetyka Kolejowa instalacja nie została naprawiona, pociągi przejeżdżały przez Śródmieście bez zatrzymania.